Nagle ktoś nas złapał od tyłu, a ręką zatkał nam usta tak, że nie mogłysmy nic powiedzieć... Zawiązali nam oczy chustką i zaprowadzili do jakiegoś auta. Ruszyliśmy... Bałam się... Nie wiedizałam co z nami teraz będzie... Dojechaliśmy na miejsce i wyprowadzili nas z tego samochodu. Ściągneli chustki z oczu. Spojż stała osłupiona. Obydwie wzruszyłyśmy ramionami. Obróciłysmy się do tyłu. Przed nami stali Bill i Tom. Chowali cos za plecami...
- Hej dziewczyny!! Podobało się?? - zaczął Bill
- Hej. Mi się nie podobało. Za duzżo strachu... Ja was kiedyś zabiję!! - rzuciłam
- Nooo... ja już myślałam, że nas ktoś porwał... - powiedziała Magda
- Aaa!! Mamy coś dla was!! - powiedział Tom - 1... 2... 3...!! - zaczął odlicza, po czym wyciągneli cos co chowali za swoimi plecami. Były to dwa bukity czerwonych róż. Tom dał go Madzi, a Bill mnie.
- Dziękuje!! - powiedziałam i cmoknęłam Billa w policzek
- Ja chcę jeszcze raz!! - powiedział i nachylił się do pocałunku
- Jak bedziesz grzeczny to dostaniesz!!
- Ale ja jestem grzeczny!!
- Narazie tak, ale zobaczymy potem :D
Poszliśmy do ich domu. Weszliśmy do środka i usiedliśmy na kanapie.
- Chcecie colę?? - zapytał Bill
- Niee!! - odpowiedziałyśmy równo
- Herbatę??
- Niee!!
- Kawę??
- Niee!!
- Red Bulla??
- Taak!!
- O wy cwaniaki!! - rzucił nam je i usiadł obok nas
- To co robimy?? - zapytałam
- Em... Oglądamy "Klatwę" ?? - rzucił Tom
- No ok!! - odpowedziała Magda
- No to chodźcie do salonu. - powiedział Bill, włączył filmik, a po chwili Tom przyniósł popcorn. Jedna paka dla mnie i Billa, a druga dla Toma i Madzi. Zaczeliśmy oglądać. W pewnym momencie była troche groźna scenka... Ja tylko przygwoździłam się do oparcia, a Bill spojrzał na mnie z chytrym uśmieszkiem. Ja patrzę na Magdę, a ona... siedzi wtulona w Toma. Szturchnęłam Billa łokciemi kiwnęłam na nich. On uśmiechnął się i bez zastanowienia objął mnie ramieniem... Hmmm... Jak on cudnie pachnie!! Zajadaliśmy popcorn. Film skończył się dosłownie o 21.00!! Na ekranie pojawiły się napisy i w tym momencie zostałam obsypana popcornem. Patrzę kto jest podejrzany...
- Tom!! - wydarłam się. On obracał głową, to w lewo, to w prawo, pogwizdując. Wkurzyłam się. Wzięłam garść popcornu i rzuciłam nia w niego. Tak zaczęła się bitwa na ten oto popcorn. Po jakiś 15 minutach zabrakło nam żarcia do rzucania i musieliśmy przerwać zabawę... - Heh.. może teraz to posprzątamy?? - zapytałam otrzepując się z resztek popcornu.
- Yhy!! - rzucił Bill. Po chwili było wszystko wysprzątane.
- Ej ludzie!! Gramy w butelkę?? - zapytał Tom
- No pewnie!! - odpowiedzieliśmy zgodnie. Usiedliśmy w kole. Tom kręcił pierwszy. I na kogo wypadło?? Oczywiście (na nieszczęście) na mnie...
- Jest!! - zaśmiał się - pytanie czy rozkaz??
- Em.. No... Ten... To rozkaz.. - rzuciłam 'o kurde' - pomyślałam
- Rozkaz... To... Zatańcz nam coś!! - powiedział Tom
- Co?? - krzyknęłam
- Kopytko!! Tańcz!! A ty Tom, puść jakąś szybką muzykę - powiedział uradowany Bill. ...
- Super!! - krzyknął Bill i zaczął gwizdać. Ukłoniłam się i usiadłam spowrotem do kółeczka.
- No to teraz ja!! - powiedziałam. Zakręciłam butelką i... Bill!! Jest!! - Pytanie czy rozkaz??
- No pewnie, że rozkaz!!
- No to... rozkaz... rozkaz... kurcze... help... - mówiłam. Madzia przysunęła się do mnie i zaczęła mi szeptać do ucha...
- Ha ha ha!! Dobre!! Bill!! - powiedziałam.
- Nooo??
- Pocałuj Toma!! W usta!! - powiedziałam.
- Kopytko!! Dajesz!! Rozkaz to rozkaz!! - chłopcy juz się do siebie zbliżali... już prawie mieli się pocałować... gdy drzwi się otworzyły, a w nich stała mama bliżniaków...
- Tom masz... - niedokończyła - Co się tutaj dzieje??!!
- Mamo, gramy w butelkę!! - powiedział oszołomiony Bill
- Ja wam dam butelkę!! - nadal krzyczała ich mama
- To my już pójdziemy... - powiedziala Magda
- Nie no!! Zostańcie jeszcze!! - powiedziała Tom
- Nie... Musimy iść... ciemno już się robi... - powiedzialam
- No to do zobaczenia!! - Powiedział Bill. Cmokęłyśmy ich w policzko.
- Do widzenia!! - Powiedzialyśmy do ich mamy. Ona objęła nas wzrokiem i zamknęła za nami drzwi.
- Ale jazda!! Janie mogę!! Ha ha!! - śmiała się Magda, a ja wraz z nią.
- Ale ubaw!! Ciekawe co ich mama teraz o nas mysli... - powiedziałam
- Nooo... Aż się boję...
Pod sklepem zoologicznym pożegnałysmy się i każda poszła do siebie. Weszłam do domu. Mama od razu zapytała:
- Córeczko, jak się bawiłaś??
- Dobrze. Było super. Idę spac!! Dobranoc!! - pocałowałam ją w policzko.
- Dobranoc. - odpowiedziała
Wzięłam prysznic, położyłam się do łóżka i zmęczona całym dniem zasnęłam...
...::cdn::...
sobota, 5 kwietnia 2008
piątek, 7 marca 2008
Część 3
Nie dostałam odpowiedzi, ponieważ lekcje się skończyły, a my zeszłyśmy na podwórko. Tam zobaczyłyśmy 2 kolesi, którzy się bili. Nie zważając na to, szłysmy dalej.
- Madzia, bądź u mnie o 17.30 ok?? - powiedziałam
- Oki. Trzeba się wystroić, no nie?? Wkońcu to nasz wielki dzień!!
- Oj Magda, Magda...
- No co?? Boże Pati, ale ty jesteś dziwna!!
- Ja dziwna?? No dobra, posiedzimy sobie u nich z godzinkę i pójdziemy do domu... No i wielki mi to dzień!! - powiedziałam już troche wkurzona. Zbliżałyśmy się do bramy szkolnej gdy ktoś krzyknął:
- Pamiętajcie o spotkaniu!! - odwróciłyśmy się, by zobaczyć kto to. Oczywiście byli to Kaulitzowie.
- Pamiętamy i będziemy napewno!! - odpowiedziałam. Rozeszłyśmy się do swoich domów. Kiedy doszłam, od razu rzuciłam torbe w kąt i poszłam po schodach na górę. Nikogo nie było więc miałam luz. Szybko przebrałam się z tego okropnego stroju szkolnego i wzięłam prysznic. Później lekko się podmalowałam i musiałam coś zjeś, bo w brzuchu miałam totalna pustkę.
- Co my tu mamy?? - powiedziałam otwierając lodówkę - hmm... jogurt!! Skonsumowałam go i poszłam do pokoju. Otworzyłam szafę z ubraniami i... BUM !!!!!! Z szafy wypadła cała jej zawartość!!
- Cholera jasna!! - krzyknęłam na cały dom. Do pokoju wparowała moja mama.
- Pati, co się stało?? - zapytała
- Mamo, ty chcesz żebym ja zawału dostała??!!
- Nie, tylko ty krzyknęłaś i przyszłam zoabczyć co się stało!!
- Jeju... otworzyłam szafe i wszystkie ciuchy mi wyleciały!!
- Aha... a ty się gdzieś wybierasz?? - zapytała
"Eee... powiedzieć prawde??!! Eee... nie" - myślałam - Mamuś ide do Madzi. I być może wróce troche późno... Zależy czy będziemy miały co robić. - odpowiedziałam
- Ok. Ale jak miałabyś późno przyjść to zadzwoń!!
- Dobra, dobra!!
Mama wyszła, a ja zaczęłam się ubierać. Podarte jeansy i bluzka na ramiączkach z napisem 'Check It' :D. Włosy spięłam w wysoki kok. Była już 17.25 więc Madzia miała zaraz przyjść. Długo na nią nie czekałam, bo jak zeszłam na dół, ona już siedziała w salonie popijając sok pomarańczowy. Jak ją zobaczyłam to mi gały wyszły na orbit!!! Boże jak ona wyglądała... Czarna miniówa okryająca tylko tyłek (no i trochę ud) i czerwona bluzka na ramiaczkachodkrywająca plecy i brzuch.
- O bosz... kobieto czyś ty oszlała??!! - zapytałam z otwarta gebą
- Ja?? A niby czemu??
- Jeszcze się pytasz??!!Boże, ale żeś się wypickowała...
- No, a ty jak skromnie wyglądasz...
- " O nie... tego już za wiele" - pomyślałam
- Choć już bo nie będą na nas czekać... Kurde jest już 17.50 :/ - powiedziałam. Ubrałysmy kurtki i wyszłyśmy. Udałyśmy się w stronę parku. Nagle ktoś złapał nas od tyłu, a ręką zatkałnam usta, tak, że nie mogłysmy nic powiedzieć.
...::cdn::...
- Madzia, bądź u mnie o 17.30 ok?? - powiedziałam
- Oki. Trzeba się wystroić, no nie?? Wkońcu to nasz wielki dzień!!
- Oj Magda, Magda...
- No co?? Boże Pati, ale ty jesteś dziwna!!
- Ja dziwna?? No dobra, posiedzimy sobie u nich z godzinkę i pójdziemy do domu... No i wielki mi to dzień!! - powiedziałam już troche wkurzona. Zbliżałyśmy się do bramy szkolnej gdy ktoś krzyknął:
- Pamiętajcie o spotkaniu!! - odwróciłyśmy się, by zobaczyć kto to. Oczywiście byli to Kaulitzowie.
- Pamiętamy i będziemy napewno!! - odpowiedziałam. Rozeszłyśmy się do swoich domów. Kiedy doszłam, od razu rzuciłam torbe w kąt i poszłam po schodach na górę. Nikogo nie było więc miałam luz. Szybko przebrałam się z tego okropnego stroju szkolnego i wzięłam prysznic. Później lekko się podmalowałam i musiałam coś zjeś, bo w brzuchu miałam totalna pustkę.
- Co my tu mamy?? - powiedziałam otwierając lodówkę - hmm... jogurt!! Skonsumowałam go i poszłam do pokoju. Otworzyłam szafę z ubraniami i... BUM !!!!!! Z szafy wypadła cała jej zawartość!!
- Cholera jasna!! - krzyknęłam na cały dom. Do pokoju wparowała moja mama.
- Pati, co się stało?? - zapytała
- Mamo, ty chcesz żebym ja zawału dostała??!!
- Nie, tylko ty krzyknęłaś i przyszłam zoabczyć co się stało!!
- Jeju... otworzyłam szafe i wszystkie ciuchy mi wyleciały!!
- Aha... a ty się gdzieś wybierasz?? - zapytała
"Eee... powiedzieć prawde??!! Eee... nie" - myślałam - Mamuś ide do Madzi. I być może wróce troche późno... Zależy czy będziemy miały co robić. - odpowiedziałam
- Ok. Ale jak miałabyś późno przyjść to zadzwoń!!
- Dobra, dobra!!
Mama wyszła, a ja zaczęłam się ubierać. Podarte jeansy i bluzka na ramiączkach z napisem 'Check It' :D. Włosy spięłam w wysoki kok. Była już 17.25 więc Madzia miała zaraz przyjść. Długo na nią nie czekałam, bo jak zeszłam na dół, ona już siedziała w salonie popijając sok pomarańczowy. Jak ją zobaczyłam to mi gały wyszły na orbit!!! Boże jak ona wyglądała... Czarna miniówa okryająca tylko tyłek (no i trochę ud) i czerwona bluzka na ramiaczkachodkrywająca plecy i brzuch.
- O bosz... kobieto czyś ty oszlała??!! - zapytałam z otwarta gebą
- Ja?? A niby czemu??
- Jeszcze się pytasz??!!Boże, ale żeś się wypickowała...
- No, a ty jak skromnie wyglądasz...
- " O nie... tego już za wiele" - pomyślałam
- Choć już bo nie będą na nas czekać... Kurde jest już 17.50 :/ - powiedziałam. Ubrałysmy kurtki i wyszłyśmy. Udałyśmy się w stronę parku. Nagle ktoś złapał nas od tyłu, a ręką zatkałnam usta, tak, że nie mogłysmy nic powiedzieć.
...::cdn::...
środa, 27 lutego 2008
Część 2
- No wiem właśnie. Wiesz co, mam pomysł!! - rzekł Bill
- Jaki??!! - zapytał Tom - aż się boję...
- Spoko, zaraz zobaczysz... - odp. Bill - ...dobra dzieci, o sorka, dziewczyny, my idziemy!! Papa!!
- Niee!! Dlaczego?? Jeszcze niee!! - zasmuciły się fanki
"Co on znowu wymyślił??!!" - myślał Tom
- Hej dziewczyny!! Dacie się gdzieś zaprosić?? - zapytał nas Bill
- Hej!! Zależy gdzie...?? - powiedziała Magda tak, jakby nic się nie stało. Ja siedziałam wryta w krzesło, no bo oni pierwszy raz coś do nas powiedzieli!!
"Kurde, jak ona to robi??" "Ale żeby tak normalnie... nie... Chyba nawet nie wie z kim gada..." - Biłam się z myślami.
- No to... do nas dziś wieczorem?? - rzucił Tom
"Boże, co ich naszło??" - dalej nie mogłam uwierzyć
- No ok. Ja jestem za. A ty Patuś?? - zapytała mnie Magda, a ich spojrzenia skierowały się na mnie. Zamyśliłam się.
"Nigdy nie pomyślałabym, że Bill ma takie cudowne oczy... a ten głos... mnie to zabija... ten uśmiech... Nie.. to nie może być prawda... tak, to tylko sen..." - myślałam. Nagle dostałam kopniaka w noge.
- Ekhm... Coś mówiliście?? Sorki, ale się zamyśliłam... - jednak coś powiedziałam
- Nie dziwie się - szepnął pod nosem Tom
- Pytamy się, czy przyjdziecie dziś do nas wieczorem?? - olśnił mnie Bill
- M... no... ale... ok. Przyjdziemy. - wydukałam. Co ja zrobiłam??
- No to jesteśmy umówieni koło parku o 18?? Bo nie wiecie gdzie mieszkamy... - powiedział Bill
- No oki. To będziemy czekać!! - powiedziałam. Już się nie krępowałam. Blizniacy poszli do swojego stolika, a my wyszłyśmy na korytarz.
- Madzia, ja chyba nie wytrzymam!! Szok!! - cała drżałam
- Ojej... Pati!! Idziemy do Kaulitzów!! - cieszyła się Madzia
Zaczęła się lekcja. Babka zaczęła klepać jęzorem, a ja wcale jej nie słuchałam. Myślami byłam przy dzisiejszym wieczorze. Co będziemy robić?? Heh... a może impra będzie.. taaa chciałoby się. Babka pisała na tablicy plan lekcji. Zaczęłam przepisywać, a ukradkiem spojrzałam na Billa, który siedział w ławce obok naszej. Jak na pecha, nasz wzrok się spotkał, a Bill się uśmiechnął. Zrobił to tak, że myślałam, że się tam rozpłynę... Jaki on ma cudowny uśmiech!! Ja tego nie wytrzymam!!
- Gab... dlaczego nie przepisujesz z tablicy?? - zapytała nasza wychowawczyni
- Ja?? Przepisujętylko się zamyśliłam. - powiedziałam prawdę... ale chyba nie całkiem... Nagle na moją ławkę dostała się jakaś karteczka. Od razu ją wzięłam i przeczytałam:
"Heh... widzisz?? Trzeba się było na mnie nie patrzeć, to by ci babka uwagi nie zwróciła :) !!"
Od razu wiedziałam, ze to od Billa. Wkońcu to tylko na niego się gapiłam! Odpisałam:
"Bardzo śmieszne!! To ty sie na mnie gapiłeś!! Ja poprostu czułam na sobie czyjś wzrok i spojrzałam na ciebie, bo wydawało mi się, że to ty na mnie patrzyłeś!!"
Nie dostałam odpowiedzi, ponieważ lekcja skończyła się, a my zeszłyśmy na podwórko. Tam zobaczyłyśmy...
...::cdn::...
- Jaki??!! - zapytał Tom - aż się boję...
- Spoko, zaraz zobaczysz... - odp. Bill - ...dobra dzieci, o sorka, dziewczyny, my idziemy!! Papa!!
- Niee!! Dlaczego?? Jeszcze niee!! - zasmuciły się fanki
"Co on znowu wymyślił??!!" - myślał Tom
- Hej dziewczyny!! Dacie się gdzieś zaprosić?? - zapytał nas Bill
- Hej!! Zależy gdzie...?? - powiedziała Magda tak, jakby nic się nie stało. Ja siedziałam wryta w krzesło, no bo oni pierwszy raz coś do nas powiedzieli!!
"Kurde, jak ona to robi??" "Ale żeby tak normalnie... nie... Chyba nawet nie wie z kim gada..." - Biłam się z myślami.
- No to... do nas dziś wieczorem?? - rzucił Tom
"Boże, co ich naszło??" - dalej nie mogłam uwierzyć
- No ok. Ja jestem za. A ty Patuś?? - zapytała mnie Magda, a ich spojrzenia skierowały się na mnie. Zamyśliłam się.
"Nigdy nie pomyślałabym, że Bill ma takie cudowne oczy... a ten głos... mnie to zabija... ten uśmiech... Nie.. to nie może być prawda... tak, to tylko sen..." - myślałam. Nagle dostałam kopniaka w noge.
- Ekhm... Coś mówiliście?? Sorki, ale się zamyśliłam... - jednak coś powiedziałam
- Nie dziwie się - szepnął pod nosem Tom
- Pytamy się, czy przyjdziecie dziś do nas wieczorem?? - olśnił mnie Bill
- M... no... ale... ok. Przyjdziemy. - wydukałam. Co ja zrobiłam??
- No to jesteśmy umówieni koło parku o 18?? Bo nie wiecie gdzie mieszkamy... - powiedział Bill
- No oki. To będziemy czekać!! - powiedziałam. Już się nie krępowałam. Blizniacy poszli do swojego stolika, a my wyszłyśmy na korytarz.
- Madzia, ja chyba nie wytrzymam!! Szok!! - cała drżałam
- Ojej... Pati!! Idziemy do Kaulitzów!! - cieszyła się Madzia
Zaczęła się lekcja. Babka zaczęła klepać jęzorem, a ja wcale jej nie słuchałam. Myślami byłam przy dzisiejszym wieczorze. Co będziemy robić?? Heh... a może impra będzie.. taaa chciałoby się. Babka pisała na tablicy plan lekcji. Zaczęłam przepisywać, a ukradkiem spojrzałam na Billa, który siedział w ławce obok naszej. Jak na pecha, nasz wzrok się spotkał, a Bill się uśmiechnął. Zrobił to tak, że myślałam, że się tam rozpłynę... Jaki on ma cudowny uśmiech!! Ja tego nie wytrzymam!!
- Gab... dlaczego nie przepisujesz z tablicy?? - zapytała nasza wychowawczyni
- Ja?? Przepisujętylko się zamyśliłam. - powiedziałam prawdę... ale chyba nie całkiem... Nagle na moją ławkę dostała się jakaś karteczka. Od razu ją wzięłam i przeczytałam:
"Heh... widzisz?? Trzeba się było na mnie nie patrzeć, to by ci babka uwagi nie zwróciła :) !!"
Od razu wiedziałam, ze to od Billa. Wkońcu to tylko na niego się gapiłam! Odpisałam:
"Bardzo śmieszne!! To ty sie na mnie gapiłeś!! Ja poprostu czułam na sobie czyjś wzrok i spojrzałam na ciebie, bo wydawało mi się, że to ty na mnie patrzyłeś!!"
Nie dostałam odpowiedzi, ponieważ lekcja skończyła się, a my zeszłyśmy na podwórko. Tam zobaczyłyśmy...
...::cdn::...
wtorek, 26 lutego 2008
Część 1
- Pati wstawaj!! Szybko!! Zbieraj się, bo masz rozpoczęcie, a znowu się spóźnisz!! - Krzyczała mama jednocześnie odsłaniając zasłony okien.
- Już mamooo... już wstaje. - Powiedziałam ziewając. Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki, przemyłam twarz, umyłam ząbki, włosy ułozyłam w wysoki kok i wyszłam. Weszłam do swojego pokoju. Dziś było rozpoczęcie roku, więc musiałam być ubrana na galowo.
- Jeju!! Jak ja tego nie lubie!! - Ubrałam bialą bluzke, piękna czarna spódnice, podmalowałam się lekko i zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie mama ze śniadaniem. Zjadłam śniadanko, wsiadłam do smochodu i wraz z mama pojechałyśmy do szkoły. Gdy już byłysmy na miejscu wyszłam z samochodu i poszłam pod szkolną bramę. Znowu widziałam te same twarze. \"Cudowne\" barbie! Były ich setki. Nie nawidziłam ich. Zawsze sie mnie czepiały! Charakter i styl ubierania!! Wkoncu to moja sprawa!! Mam je gdzieś! Niech sobie gadają! W mojej klasie jest tylko jedna normalna osoba (oprócz mnie), nazywa się Magda.
- Hej księżniczko!! - Ktoś szepnął mi do ucha. Odróciłam się i kogo zobaczyłam?? Oczywicho Madzię. Rzuciłam się jej na szyję. Troche tęskniłam, bo przez calutkie 2 miesiące się z nia nie widziałam.
- Madziaa!! Jak ja cię dawno nie widziałam!! - Powiedziałam. Nagle zadzwonił dzwonek, który oznajmiał poczatek lekcji.
- Zaczęło się. .. - Powiedziała Madzia. Weszłysmy do sali, gdzie byli juz inni.
- I zaś się męczyć z Kaulitzami!! - Powiedziałam.
- No... Ja ich lubie, nawet bardzo, ale z nimi zawsze są jakieś problemy. - Rzekła Madzia. - A mi się Tom podoba... - dodała.
- No to masz gula, bo mi się Bill podoba. - Po chwili przy ławce gdzie siedzieli bliźniacy, zebrały się wszystkie dziewczyny z mojej klasy. Wszystkie robiły sobie z nimi zdjęcia, prosiły o autografy, krzyczały, piszczały jakby ducha zobaczyły. Meczy mnie to juz. Gdy tylko zajełysmy swoje miejsca, Bill i Tom spojrzeli na nas tak dziwnie. Zaczeli rozmowę:
- Bill, to są jedyne dziewczyny, które nas nie proszą o autograf, i nie rzucają nam się na szyję... - Powiedział Tom.
- No wiem właśnie. I mam pomysł...
..::cdn::..
- Już mamooo... już wstaje. - Powiedziałam ziewając. Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki, przemyłam twarz, umyłam ząbki, włosy ułozyłam w wysoki kok i wyszłam. Weszłam do swojego pokoju. Dziś było rozpoczęcie roku, więc musiałam być ubrana na galowo.
- Jeju!! Jak ja tego nie lubie!! - Ubrałam bialą bluzke, piękna czarna spódnice, podmalowałam się lekko i zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie mama ze śniadaniem. Zjadłam śniadanko, wsiadłam do smochodu i wraz z mama pojechałyśmy do szkoły. Gdy już byłysmy na miejscu wyszłam z samochodu i poszłam pod szkolną bramę. Znowu widziałam te same twarze. \"Cudowne\" barbie! Były ich setki. Nie nawidziłam ich. Zawsze sie mnie czepiały! Charakter i styl ubierania!! Wkoncu to moja sprawa!! Mam je gdzieś! Niech sobie gadają! W mojej klasie jest tylko jedna normalna osoba (oprócz mnie), nazywa się Magda.
- Hej księżniczko!! - Ktoś szepnął mi do ucha. Odróciłam się i kogo zobaczyłam?? Oczywicho Madzię. Rzuciłam się jej na szyję. Troche tęskniłam, bo przez calutkie 2 miesiące się z nia nie widziałam.
- Madziaa!! Jak ja cię dawno nie widziałam!! - Powiedziałam. Nagle zadzwonił dzwonek, który oznajmiał poczatek lekcji.
- Zaczęło się. .. - Powiedziała Madzia. Weszłysmy do sali, gdzie byli juz inni.
- I zaś się męczyć z Kaulitzami!! - Powiedziałam.
- No... Ja ich lubie, nawet bardzo, ale z nimi zawsze są jakieś problemy. - Rzekła Madzia. - A mi się Tom podoba... - dodała.
- No to masz gula, bo mi się Bill podoba. - Po chwili przy ławce gdzie siedzieli bliźniacy, zebrały się wszystkie dziewczyny z mojej klasy. Wszystkie robiły sobie z nimi zdjęcia, prosiły o autografy, krzyczały, piszczały jakby ducha zobaczyły. Meczy mnie to juz. Gdy tylko zajełysmy swoje miejsca, Bill i Tom spojrzeli na nas tak dziwnie. Zaczeli rozmowę:
- Bill, to są jedyne dziewczyny, które nas nie proszą o autograf, i nie rzucają nam się na szyję... - Powiedział Tom.
- No wiem właśnie. I mam pomysł...
..::cdn::..
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
